środa, 20 sierpnia 2014

Mamusia prawdę Ci powie

Wzięła się Matka za siebie. Jakiś kryzys wieku średniego czy inna franca przed 30-ką ją złapała, więc uznała Matka, że nie ma sensu dalej marudzić i maskować kompleksów głośnym dystansem do swojego fizis, tylko trzeba coś z tym zrobić.
Doszła też Matka do wniosku, że czas przestać się wygłupiać i dorosnąć (bo lada moment będzie trzeba dawać dobry przykład), czyli wreszcie musi przełamać PANICZNY lęk przed dentystą.
I jakimś cudem, jak pomyślała, tak zrobiła.

Tu następuje miejsce na pochwały dla Matki, na pogłaskanie jej po główce i powiedzenie, że jest dzielna. Przeżyła wizytę w zeszłym tygodniu, zapisała się na przyszły tydzień. Przeżyła też wizytę dzisiaj.

I w związku z tym, pisząc ten post, czuje właśnie Matka, jak puszcza z jej twarzy poranne znieczulenie. Bo jak się okazało, organizm Matki tak jest nieprzyzwyczajony do dentystycznego znieczulenia, że działa ono jakby nigdy nic przez 5 godzin. Nie zdając sobie z tego sprawy, dzisiejsze leczenie umówiła sobie Matka na tuż_przed_pracą.

A wczoraj wieczorem głośno wyraziła obawy z tym związane.
Siedzą sobie wszyscy na kanapie. Matka, Ojciec i zaczytana Matka Matki.
- Pamiętasz, że jutro do dentysty idę?
- Tak. Po południu? - dopytuje Ojciec.
- Właśnie nie, rano. I trochę się martwię jak ja w pracy będę wyglądać...
- ???
- No z takim KRZYWYM RYJEM.
- No wiesz... - Ojciec oburzył się matczynym doborem słownictwa.
- Nie ukrywajmy, ostatnio miałam KRZYWY RYJ.
Ojciec milczy. Na wszelki wypadek. Bo wiadomo, że w takiej sytuacji, cokolwiek powie, jako mąż może mieć przechlapane, a każde użyte słowo może być wykorzystane przeciwko niemu. Wybawiając go od odpowiedzi, ciszę przełamuje Matka Matki.
- No trochę miałaś krzywy - rzecze bez ogródek, nie przerywając czytania książki.
- Jak możesz?!? Przecież to Ty ją urodziłaś? - oburzył się na dobre Ojciec, który chyba wciąż ma złudzenia, co do ślepego zapatrzenia matek w swe dzieci aż po kres dni.
- Nooo - potwierdziła ten oczywisty fakt Teściowa, spoglądając znad okularów, po czym dodała - Ale wtedy jeszcze nie miała...

5 komentarzy:

  1. hahahahahaha;)Głaskam:)Dzielna Matka:)
    Ale muszę Ci powiedzieć,że ja ostatnio raz na pół roku mam kanałowe...strach jak strach,ale za te pieniądze co oddałam dentyście już bym mercedesa klasy C miała;)teraz też mnie boli....ignoruje...:)
    I jak było w pracy? Miałaś krzywy ryj?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam :-/
      Ale jednocześnie upiekło mi się, bo w tym czasie nie przyszedł żaden klient.

      Usuń
    2. I kawę musiałam pić bokiem :-/

      Usuń
  2. O boroczek! Twoja Matka brzmi jak moja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć w mojej rodzinie niczym niezwykłym są takie teksty, a i mojej mamie są nieobce, mimo wszystko są rzadkością w jej wykonaniu - dlatego nas tak bawią.

      Usuń