piątek, 3 lipca 2015

Co uwielbiam w trzylatku?

Niniejszy tekst powstał w oparciu o badania empiryczne, wnikliwą obserwację i całkowity brak przygotowania merytorycznego ze strony obserwatora. Badania wciąż trwają i obejmują grupę reprezentatywną, spełniającą podstawowy warunek doboru, tj. wiek: trzy lata.
Grupa liczy jednego osobnika, za to wywiązującego się z zadania poddawanego obserwacji za trzech (bo to fajny dzieciak jest, mój).



Co uwielbiam w trzylatku?

1.
Szczerość. 
Okazywanie uczuć przez trzylatka jest całkowicie szczere i naturalne (poza wymuszonym płaczem, gdy chce coś uzyskać, ale to inna bajka). Jak na dłoni widać, czy dobrze się czuje, bawi, czy kogoś lubi, czy jest stremowany, boi się, czy się cieszy. Nie udaje bardziej dzielnego, niż jest w rzeczywistości, nie śmieje się nerwowo, gdy jest zdenerwowany. Przytula się, kiedy tego potrzebuje i krzyczy, gdy się złości. Takie proste...

2. 
Zapominanie o życiowych dramatach w ciągu kilku sekund. 
To zadziwiające, jak łatwo można przejść od płaczu rozdzierającego serce i uszy do zaraźliwego śmiechu, od którego bolą jedynie mięśnie brzucha i twarzy.

3.
Zapach.
W nim jest wszystko: niewinność, beztroska, miłość, ciepło, przygoda i ostatni posiłek.

4.
Cieszenie się drobiazgami.
Kanapką, na której ktoś ketchupem narysował auto, kamykiem znalezionym na spacerze, naklejką "dzielny pacjent" otrzymaną po badaniu lekarskim, ulubioną kreskówką, garścią truskawek, pociągiem narysowanym kredą na chodniku specjalnie dla niego, widokiem samolotu przelatującego wysoko nad głowami...

5.
Wieczne zadziwienie i ciekawość świata.
Przyjmowanie w sposób naturalny zjawisk niezwykłych i zafascynowanie banalną codziennością.

6. 
Energię, która tak go rozpiera.
Choć trzeba przyznać, że uwielbienie trwa jedynie w godzinach od 08:00 do 17:00.

7. 
To, jak na słowa "Kocham Cię, synku" obejmuje łapkami szyję i cichutko odpowiada: "Ja mami", tonem jakby chciał powiedzieć: "Nie, to ja Ciebie kocham!"

8.
Brak skrępowania bądź poczucia obciachu (zwał jak zwał), nieoglądanie się na innych, tumiwisizm, gdy starsze dzieci z pobłażaniem patrzą na jego pomysły albo wyśmiewają umiejętności.

9.
Wyłuskiwanie z codzienności zjawisk, czynności czy przedmiotów, które dla dorosłych już dawno straciły magię, stały się niedostrzegalne, banalne, rutynowe, niedoceniane.
A przecież jak przyjemnym i fascynującym może być choćby obserwowanie pracy mrówki albo drogi pokonywanej z mozołem przez ślimaka? Chlapanie nogami w kałużach, rozbijanie baniek mydlanych, łażenie po krawężnikach, delektowanie się lodami jedzonymi na ławce, grzebanie bosą stopą w piasku, karmienie kaczek, zjazd z najwyższej zjeżdżalni na placu zabaw, turlanie się w świeżej pościeli, siedzenie pod stołem w "domku" z koców i krzeseł...

10.
Codzienne zadziwianie nowymi umiejętnościami.
Taki Syn Pierworodny na przykład...
ni z tego, ni z owego obsługuje Play Station (wyszukuje ulubione sceny w bajce, przełącza z filmu na dodatki, przewija, zatrzymuje itd.)
Odpala samochód (14 sekund od momentu, gdy dostaje do ręki kluczyki).
Włącza też światła, wycieraczki, radio...
Samodzielnie zjeżdża z największej zjeżdżalni na placu zabaw - tunelu, z całą pewnością projektowanego dla starszych dzieci.
A już przy pierwszej próbie gry w wyścigi samochodowe "Need for Speed", okazało się, że radzi sobie lepiej od Matki.


11.
Zatracanie się w zabawie.
Kiedy trzylatek jest w swoim świecie, znika wszystko, co dzieje się wokół niego. Jest jak w magicznej bańce mydlanej, z której nie sposób go wyciągnąć (choćby na obiad), ale przez którą możesz się przebić i wejść do środka, pod warunkiem, że robisz to na jego zasadach i uważając, by nie nabrudzić dorosłymi buciorami w tej jego krainie szczęśliwości.

12.
Jeden pocałunek mamusi jest w stanie ukoić każdy jego ból i pomóc rozwiązać większość problemów. 
Dodatkowe podmuchanie ma udowodnione działania lecznicze i działa lepiej niż Apap, kompres, plaster i operacja na otwartym sercu w jednym.

13.
Spostrzegawczość.
Trzylatek jest pieruńsko spostrzegawczy. Potrafi wychwycić każdy maleńki element niepasujący do całości, bez trudu rozwiązać zadanie polegające na wyszukaniu różnic, nie ukryje się przed nim najmniejsza zmiana, która zaszła w otoczeniu, zawsze znajdzie pilota od telewizora, okulary babci czy zagubiony telefon rodzica (przy okazji wynajdzie w nim takie funkcje, o jakich właścicielowi się nawet nie śniło).

14.
Niezbadanie dróg jakimi pędzą jego myśli.
Skojarzenia jakie powstają w jego głowie powalają, jak nie logiką to śmiechem.

15.
Ze szczęścia potrafi skakać i biegać w kółko do upadłego.

A Ty kiedy ostatni raz biegałeś w kółko z radości?

16.

(...)






A żeby nie było tak słodko:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz